Antystres auto
Jadę… wiatr rozwiewa bujną grzywę…łokieć robi się coraz bardziej zimny ( nie ma mu, co się dziwić, w końcu jest za oknem)… silnik chodzi miarowo, a każdy koń pod maską...
Jadę… wiatr rozwiewa bujną grzywę…łokieć robi się coraz bardziej zimny ( nie ma mu, co się dziwić, w końcu jest za oknem)… silnik chodzi miarowo, a każdy koń pod maską...